Klasa Star obchodzi jubileusz 100-lecia, to jedna z najstarszych konstrukcji żeglarskich, która w niemal niezmienionym kształcie pływa przez wiek wciąż budząc emocje. To zarazem jeden z pierwszych monotypów w dziejach jachtingu.
Zaprojektował go w 1910 roku Francis Sweisguth, a często powtarzana legenda, także w wielu polskich źródłach, głosi, że armator miał na projekt i wybudowanie jachtu nieprzekraczalny budżet w wysokości 140 dolarów, ale gdy okazało się, że koszty wyniosą 175 dolarów, zleceniodawca zaproponował budowę serii jachtów w celu obniżenia ceny. W rzeczywistości armator żeglujący od kilku lat na 17-stopowym jachcie klasy Bug, mało wygodnym w dłuższych rejsach, ale bardzo wówczas popularnym, zapragnął łódki nieco większej i żeglującej bardziej sucho, a ponieważ nie znalazł odpowiednio niedrogiej konstrukcji, zlecił jej projekt znajomemu konstruktorowi. A ponieważ był członkiem lokalnego klubu, w którym silne były tradycje rywalizacji na wodzie, bez trudu znalazł podobnych sobie pasjonatów szukających nowej klasy.
W pierwszym rzucie powstało pięć jachtów i tym sposobem w końcu maja odbyły się pierwsze próby na wodzie. Okazało się, że jacht pływa znakomicie, jest bardzo zwrotny i szybki i daje wiele satysfakcji z żeglowania. A skoro był tani, w kolejnym rzucie zbudowano jeszcze piętnaście jednostek, co stworzyło od razu dużą flotyllę monotypowych jednostek. Charakterystycznymi elementami nowego jachtu były niewielka szerokość w linii wodnej, długi bom, sięgający daleko poza rufę oraz gaflowy żagiel z gaflem usytuowanym niemal równolegle do masztu. Ważnym momentem w rozwoju klasy było powołanie w 1922 roku związku klasowego – International Star Class Yacht Racing Association (ISCYRA), zarządzającego wszystkimi aspektami rywalizacji i rozwoju technicznego jachtów. Każdy jacht tej klasy ma swój numer, dzięki czemu łatwo jest prześledzić ruch jachtów oraz odpowiedzieć na pytanie ile jednostek klasy zbudowano. Star Mateusza Kusznierewicza i Dominika Życkiego, na którym w roku olimpijskim 2008 zdobyli w Miami tytuł mistrzów świata nosi numer 8170, dziś już jednak żeglują jachty z numerami powyżej 8300.
Ewolucja jachtu
Przez lata Star ewoluował, już w roku 1921 zyskał ożaglowanie bermudzkie, co wpisywało się w ówczesne trendy projektowania jachtów. To była prawdziwa nowość, uzasadniano jej zastosowanie chęcią poprawienia osiągów jachtu i uczynienie go bardziej nowoczesnym. Co ciekawe jednak, przepisy początkowo dopuszczały stosowanie żagla gaflowego, w jednych regatach pływały więc zarówno tradycjonaliści jak i zwolennicy nowoczesności i odmiany. Po dziewięciu latach, w 1930 roku doszło do kolejnej zmiany. Zaproponowano wydłużenie masztu i skrócenie bomu, co nie spowodowało istotnych zmian w wielkości ożaglowania, ale wymusiło zmianę techniki żeglowania wskutek znaczącego podniesienia środka ożaglowania. Zmiany początkowo przyjęto nieufnie, ale ponieważ nowe Stary biły na głowę starsze jednostki, szybko okazało się, że zwolenników tradycji szybko zabrakło na rzecz entuzjastów wysokich miejsc w regatach. Kolejną zmianą było wprowadzenie elastycznych masztów, które na wietrze pracowały bardziej efektywnie.
Wojna spowodowała zahamowanie rozwoju klasy, ale już lata 50-te XX wieku przyniosły kolejną rewolucję. Dakronowe żagle spowodowały tak duże zmiany, że najlepsi żeglarze szybko porzucili tradycyjną bawełnę. Początkowo syntetyczna tkanina na żagle nie była doskonała, ponieważ odkształcała się zbyt szybko na silnych wiatrach, ale dopracowano technologię i od tego czasu datuje się triumfalny pochód syntetycznych żagli w Starach.
Największa jednak rewolucja dokonała się pod koniec lat sześćdziesiątych, kiedy to do produkcji jachtów weszły włókna szklane, a do produkcji drzewc dopuszczono materiał inny niż drewno. Wielu uważało wówczas, że to koniec Stara, że plastikowy kadłub jest zaprzeczeniem idei. Podobnie było z masztami, aluminiowe traktowano nieprzychylnie. Kiedy jednak okazało się, że nowe jachty biją na głowę tradycyjne, przekonano się do nowinek technologicznych i rozpoczął się marsz plastików z aluminiowymi drzewcami, co bulwersowało zwolenników tradycji. Nowy takielunek dawał wiele szans na modyfikowanie kształtu żagla, a kadłuby z tworzyw pozwalały na sprawniejszy opływ cząsteczek wody bryły kadłuba i w konsekwencji większą prędkość.
Od lat nie zanotowano radykalnych zmian, władze klasy hamują wyścig zbrojeń, stąd też wciąż zakazane są najnowsze technologie czy żagle wykonane w technologii 3D.
Jachty klasy Star zostały włączone do programu igrzysk olimpijskich w 1932 roku i z przerwą w 1976, kiedy to zostały zastąpione klasą Tempest, trwają nieprzerwanie aż do dziś. Ale czarne chmury już zbierają się nad czerwoną gwiazdą, zdecydowano już o usunięciu Stara z programu igrzysk po 2012 roku, co oznacza istotne przewartościowanie w świecie żeglarstwa. W tej bowiem klasie rywalizują najlepsi żeglarze, to ona cieszy się największym prestiżem, a w regatach amerykańskich startuje często ponad sto jachtów z wieloma utytułowanymi postaciami na pokładach.
Autor tekstu: Marek Słodownik
Foto: Dan Nerney/ Rolex