O żegludze przy silnym wietrze pisałem w poprzednim artykule. Jednak co zrobić gdy niespodziewanie złapie nas burza na środku jeziora. Jednym ze skutecznych sposobów zapobiegania takiej sytuacji jest uważna obserwacja pogody i słuchaniu komunikatów meteorologicznych. Komunikatów możemy wysłuchiwać w radiu – coraz więcej jachtów jest w nie wyposażona. Innym skutecznym sposobem jest uaktywnienie smsowej usługi odbierania komunikatów pogodowych. Można to uczynić za pomocom serwisów meteorologicznych. W wielu portach jest już dostępna aktualna prognoza, która zazwyczaj jest wywieszona koło bosmanatu.
Jednak jak sami wiemy, prognozy pogody nie zawsze się sprawdzają i na tak dużym akwenie jak WJM warunki mogą się szybko zmienić. Dlatego bardzo ważne jest obserwowanie chmur.
Jedną z najgroźniejszych dla nas żeglarzy chmur jest chmura typu cumulonimbus. Formowanie się tej chmury zwiastuje nadejście, groźnych zjawisk meteorologicznych. Cumulonimbus jest chmurą o pionowej budowie, której podstawa znajduje się od kilkudziesięciu do kilkuset metrów nad powierzchnią ziemi, natomiast wierzchołek sięga 8 – 12 km. Dolna część chmury jest ciemnosina, często ze zwisającymi w dół strzępami chmur. Wierzchołek chmury jest często uformowany w kształt kowadła i składa się z cząsteczek lodu. Chmurze często towarzyszą gwałtowne opady, połączone z wyładowaniami atmosferycznymi, gradem i porywistym wiatrem. Często cumulonimbus jest zwiastunem nadejścia burzy.
Chmura typu cumulonimbus
Jeżeli zauważymy taką chmurę jak na załączonym zdjęciu to należy spodziewać się pogorszenia warunków. Ciężko dać prostą receptę na to czy z chmury będzie burza czy nie. Na pewno należy bacznie chmurę obserwować w jakim kierunku się przemieszcza i z jaką prędkością. Typowa dla burzy jest na chwilę przed cisza. Po tej ciszy przed burzą możemy spodziewać się gwałtownego wzrostu siły wiatru. Gdy na horyzoncie pojawi się cumulonimbus i zmierza w naszym kierunku to proponuję asekuracyjne spłynąć do brzegu – jest to najbardziej rozsądne i bezpieczne rozwiązanie. Pamiętajmy żeby wybrać brzeg zawietrzny i w miarę osłonięty. Najlepsza będzie mała zatoczka.
Zazwyczaj burze na Mazurach trwają parędziesiąt minut więc można podpłynąć pod brzeg i stanąć na kotwicy aby przeczekać burzę. Czasami chmury burzowe przemieszczają się bardzo szybko i możemy nie zdążyć spłynąć do brzegu. W takiej sytuacji zrzućmy szybko wszystkie żagle i możemy próbować płynąć na silniku w stronę brzegu. Jednak gdy fala będzie już rozbudowana może to być bardzo utrudnione jeżeli nasz jacht wyposażony jest w doczepny silnik. Przechylanie się jachtu na fali powoduje wyskakiwanie silnika z wody i znacznie obniża sprawność naszego silnika. Posiadając silnik stacjonarny, gdzie śruba zamontowana jest za płetwą sterową żegluga będzie znacznie bardziej efektowna jeżeli silnik będzie odpowiedniej mocy.
Dryfując podczas burzy aby zmniejszyć szybkość i nieco zniwelować przechylanie się jachtu i pomóc mu ustawić się pod wiatr możemy użyć kotwicy jako dryfkotwy. Należy wyrzucić wtedy kotwicę z dziobu lub rufy (jeżeli chcemy płynąć z wiatrem). Podczas szkwału niekiedy skuteczną metodą zmniejszenia przechyłu jest po prostu puszczenie steru i szotów – działanie takie powinno ustawić jacht w kącie martwym. Podczas burzy gdy jacht nie niesie już żagli i żegluga na silnika nic nie daje i staje się nawet niebezpieczna powinniśmy pozwolić na swobodny dryf jachtu na zasadzie opadającego jachtu. W tym przypadku należy podnieść silnik z wody, wyciągnąć płetwę sterową i miecz. Działanie te ma na celu podniesienie środka bocznego oporu. W rezultacie jacht będzie posiadać tylko opór kadłuba i będzie poruszać się po powierzchni wody niczym mydelniczka – ślizgając się przez fale. Metoda ta w połączeniu z wleczeniem kotwicy daje bardzo dobre rezultaty w naprawdę trudnych warunkach.
Aby jeszcze bardzie zniwelować ryzyko wywrotki powinniśmy także położyć maszt aby teraz z kolei obniżyć środek ożaglowania. Tak skonfigurowany jacht ma największe szanse uniknięcia wywrotki będąc na jeziorze podczas burzy. Oczywiście należy sobie zdawać sprawę z tego, że nie będziemy posiadali żadnej kontroli nad jednostką i ryzyko wywrotki może się zamienić na ryzyko roztrzaskania się o falochron lub inną przeszkodę. Dlatego starajmy się unikać takich ekstremalnych sytuacji aby nie dochodziło do groźnych i niebezpiecznych zdarzeń. Zgodnie z zasadą lepiej zapobiegać niż leczyć.
Na zakończenie chciałem przypomnieć kilka ważnych informacji na temat postępowania w razie wywrotki jachtu. Przed przystąpieniem do rejsu warto armatora zapytać czy jacht jest niezatapialny – znając życie pewnie powie że tak. Ktoś może powiedzieć że to głupie pytanie, jednak nie koniecznie – osobiście się już spotkałem z przypadkami rezygnacji z komór wypornościowych na np. jaskółki, bakisty, zbiorniki wody, itp. Czasami armatorzy dużych jachtów zamieniają komory wypornościowe na dodatkowe miejsce do dociążenia jachtu balastem. Wynikiem jest oczywiście uzyskanie lepszej stateczności jachtu jednak w razie wywrotki jacht pójdzie na dno.
Jednak najważniejszą rzeczą tego pytanie jest fakt naszego bezpieczeństwa w razie wywrotki. Różnica polega na tym, iż od jachtu niezatapialnego nie należy odpływać, natomiast od jachtu zatapialnego wręcz przeciwnie – należy odpłynąć na bezpieczną odległość. Gdy przydarzy nam się takie nieszczęście jak wywrotka jachtu – to w pierwszej kolejności należy sprawdzić ilość załogi – czy wszyscy są, bo może się okazać że ktoś jest przykryty żaglem lub znajduje się wewnątrz jachtu. Jeżeli stan załogi się zgadza, kapitan jachtu powinien dopilnować żeby każda osoba miała założoną kamizelkę ratunkową (pas bezpieczeństwa).
Jak mamy te dwie czynności wykonane i żadna osoba nie jest ranna i nikomu nie zagraża niebezpieczeństwo przechodzimy do ratowania jachtu. Na Mazurach w sezonie jest tyle jachtów i służba ratownicza jest na wysokim poziomie że nie powinniśmy mieć problemu z uzyskaniem szybkiej i fachowej pomocy. Warto zawsze przy sobie mieć telefon komórkowy z wodoodpornym opakowaniu aby szybko wezwać pomoc.
Pamiętajmy też o fakcie, że gdy jesteśmy świadkiem wywrotki należy zgłosić te zdarzenie odpowiednim służbą. O samym sposobie podnoszenia jachtu nie będę pisać bo uważam, nawet jestem przekonany że sami nie damy rady postawić jachtu kabinowego po wywrotce. Do tego potrzebne są odpowiednie służy. Co innego jest wywrotka lekkiego jachtu mieczowego ale całe postępowanie można znaleźć w podręcznikach żeglarskich.
Na zakończenie chciałem dodać że najważniejsze jest ratowanie ludzkiego życia a nie materialnego sprzętu. Przestrzegajmy zasad bezpieczeństwa żeby ratownicy mieli jak najmniej pracy.
Autor: Marcin Gruszczyk