14. TAJEMNICZE ZAGINIĘCIA LUDZI NA STATKACH
4-5.10.1997 r. radiowy “Głos Marynarza” podał, że ze statku “Ziemia Białostocka” płynącego wzdłuż brzegów Holandii, w nocy wypadł za burtę kapitan i utonął. Jego ciało zostało odnalezione przez ratownictwo holenderskie wieczorem. Miał 57 lat.
Przez tyle lat pływania czytałem wiele orzeczeń Izby Morskiej o zaginięciach kapitanów i innych członków załóg statków na morzu. Przytoczę kilka z nich.
* 1/.Na statku PLO, płynącym po Morzu Czerwonym, w nocy zniknął kapitan.
* 2/.Na statku PLO, zacumowanym w śluzie w Kanale Kilońskim, w dzień, gdy przybył pilot i trzeba było ruszać, nie mogli znaleźć kapitana. Znaleziono go utopionego, pływającego przy burcie statku w śluzie. Jak wypadł za burtę, że nikt tego nie widział i nie słyszał?
* 3/.Na zbiornikowcu PŻM stojącym na kotwicy w Zatoce Korynckiej w Grecji (statek miał tylko część załogi, był czasowo wycofany z eksploatacji), rano znaleziono kapitana w łazience zadźganego nożem.
* 4/.Na statku PLO, stojącym w Port Harcourt w Nigerii, zniknął pierwszy oficer. Dopiero nurek odnalazł go utopionego w rzece koło statku. Do ręki miał przywiązaną ciężką gaśnicę statkową. Musiał to zrobić ktoś z załogi.
* 5/.Mój znajomy, kapitan J.P., opowiadał mi, że kąpał się w swojej łazience na statku. Drzwi do kabiny nie zamykał. Zauważył, jak ktoś zamaskowany z nożem zbliża się do jego łazienki. Miał w wiadrze wodę, więc chlusnął nią w twarz temu komuś i z krzykiem wybiegł z kabiny. Nie wykrył kto to był.
* 6/.Na wiosnę 1997 r., na niemieckim statku płynącym wzdłuż zachodnich wybrzeży Afryki, dwóch polskich marynarzy dosłownie nożami zarżnęło na mostku niemieckiego kapitana i starszego mechanika. I prawdopodobnie jeszcze żywych wyrzucili za burtę, tak pisano w gazetach. Obaj mordercy zostali obezwładnieni przez załogę. Pierwszy oficer, Polak, skierował statek do Abidjanu, gdzie tamci zostali aresztowani.
Fot. pomnika „Tym, którzy nie powrócili z morza” – cmentarz Centralny w Szczecinie. Fot. Władysław Chmielewski
Autor tekstu i zdjęć: kpt. Władysław Chmielewski