Chrzest morski

Tradycja chrztu morskiego powstała najprawdopodobniej w XVI wieku i wywodzi się z rytuałów pogańskich i chrześcijańskich. Było to związane z chwilą relaksu i odprężenia na statku po minięciu jakiegoś groźnego akwenu, przylądka – gdzie cała załoga musiała pracować na najwyższych obrotach i być maksymalnie skupiona. Na dużych żaglowcach przede wszystkim obchodziło się tradycję chrztu równikowego lub polarnego.

Ceremonia była przygotowywana na długo przed minięciem zerowego równoleżnika lub kręgu polarnego. Do obrzędów była zaangażowana cała załoga. Jednakże głównymi bohaterami byli nowicjusze, którzy pierwszy raz byli na morzu i mijali równik bądź linię polarną. Każdy z kandydatów otrzymywał morskie imię. Przeważały imiona związane z wyposażeniem statku, które były łączone z przymiotnikami określającymi cechy osobowe danego marynarza.

W dawnych czasach chrzest morski miał dwojakie znaczenie. Z jednej strony był to środek dostarczający rozrywki i urozmaicenia monotonii pokładowej, a z drugiej strony był traktowany jako poważny rytuał. Marynarze wierzyli że „nie chrzczeni”, mogą sprowadzić na statek gniew Neptuna i innych morskich bóstw.

Źródła podają że w dniu poprzedzającym chrzest, na statku zjawiają się pomocnicy władcy mórz i ogłaszają wszystkim o wydarzeniu, które ma się odbyć następnego dnia oraz ustalają liczbę osób mających przystąpić do chrztu. Całości dopełniają uderzenia w bęben, dźwięki fletu i ryk trąb. Wysłannicy Neptuna znaczą szczury lądowe farbą na czole aby nazajutrz łatwiej można było ich odróżnić od reszty załogi. Dnia następnego na statek przybywa Neptun ze swoją żona Prozerpiną i całym jej dworem, wśród którego nie brakuje astrologa, diabłów i nimf. Gdy astrolog na podstawie obserwacji gwiazd stwierdzi że okręt przeszedł równik – impreza rozpoczyna się na dobre. Na początek kandydat na wilka morskiego musi przejść szereg różnych zabiegów upiększających jego wygląd – aby mógł godnie stanąć przed obliczem władcy mórz i oceanów. Możemy tutaj wyróżnić dość drastyczne układanie włosów, degustacja potraw i płynów przygotowanych przez starszych marynarzy oraz maczanie głowy w wiadrze z wodą. Gdy młody marynarz był już gotowy aby stanąć przed Neptunem i jego żoną – musiał jeszcze ucałować jego stopę na znak pokory i złożyć ślubowanie, podczas którego był mianowany na wilka morskiego i otrzymywał oryginalne imię.

Na zakończenie chciałem przypomnieć iż 13 sierpnia 1923 roku STS „Lwów” jako pierwszy statek pod polska banderą przekroczył równik płynąć do Brazylii. Chór uczniów płynących wtedy na Lwowie śpiewał podczas chrztu tak:

„Pierwsze wy nauciarze, pierwsze okrętniki,
Polonii banderą przetniecie równiki.
Pierwsi za półkulą wzniesiecie kotwicę,
Na świat wyrąbiecie Polsce okiennice.”

Autor: Marcin Gruszczyk

Zdjęcie: Chrzest morski na ORP Wodnik