DZWON W SZTORMIE
Pogody na morzach zmienne są – toteż.
Toteż, gdy nadszedł sztorm i rybacki statek.
Statek rybacki walczył z potężną falą sztormu.
Sztorm, – którego potężne fale.
Fale, – które nie omijali zawieszony dzwon.
Dzwon zawieszony na sztagu nad.
Nad bakiem rybackiego statku.
Potężne fale zalewają, a może obmywając dzwon?
Dzwon na statku rybackim.
Dzwon, na którym fale sztormowe pozostawiają.
Pozostawiają sól – sól gorzki smak morza.
Dzwon na pokładzie statku rybackiego.
Dzwon już nie lśni swoim starym złotem.
Złoto zostało przykryte warstwą soli.
Soli przypominająca – gorzki smak morza.
Zawieszony dzwon na baku statku rybackiego.
Dzwon?
Zamienił złocisty swój kolor na szarość.
Szarość osadzoną przez morski żywioł.
Żywioł, jakim jest morze, gdy w miłosnym tańcu.
Tańcu wichury z morzem zamieniają świat.
Świat zamieniają w ziemskie piekło.
Piekło – fale w miłosnych swych obmywają dzwon.
Dzwon zawieszony gdzieś na rybackim statku.
Dzwon zmienia swój boski kolor starego złota.
Złota w szarą powlokę czegoś – przypominającą
Przypominającą szarość – szarość czegoś ze soli.
Soli, którą okrył złocisty dzwon statku rybackiego.
A gdy najdzie czas a i ucichnie sztorm.
A i wyjdzie słonce które to stary dzwon ogrzeje .
Ogrzeje słonce swoimi promieniami dzwon.
Dzwon zawieszony gdzieś tam na rybackim statku.
Dzwon zrzuci szarą szatę narzuconą falą sztormową
Na dzwonie zacznie pękać szata huraganu.
Dzwon zrzuci szatę utkaną solą – gorzkim smaku.
Smaku morza, soli, gdy morze szaleje.
Autor tekstu i grafiki: Marian Rodak
Współpraca: Ewa Sorn