Jan Springer (POL-23 ), członek Jachtklubu Morskiego Roda z Gdyni, zdobył złoto w Mistrzostwach Świata Modeli Żaglowych Naviga 2017 w dwóch klasach: F5-E oraz F5-M.
Od 7 maja w Orfu na Węgrzech ścigało się 68 zawodników z całego świata, w tym trzynastu Polaków oraz ich jachty napędzane radiem w klasie F5-E. Udało się przeprowadzić siedem biegów. Następnie 52 zawodników, w tym ośmiu Polaków, ścigało się na mistrzostwach świata w klasie F5-M. Podczas czterech dni rozegrano dziesięć biegów.
Żeglarstwo to pojęcie bardzo szerokie. To nie tylko jachty, gdzie sternik łapie ster w ręce – to także jachty sterowane radiem – w Polsce być może mniej popularne lecz na świecie cieszące się dużym zainteresowaniem. Od 1 maja na południu Węgier trwają XIX Mistrzostwa Świata Jachtów Sterowanych Radiem, podczas których nasz kraj reprezentuje liczna grupa Polaków.
Pierwszego dnia odbył się jeden wyścig, po którym uczestnicy zostali przydzieleni do poszczególnych grup, najlepsi z najlepszymi, najsłabsi z najsłabszymi. Prawdziwe ściganie rozpoczęło się w poniedziałek, drugiego dnia regat. Odbyły się aż trzy biegi. Jan Springer, zdobywając kolejno 3, 1 i 7 miejsce, zakończył poniedziałkową rywalizację na pierwszym miejscu. We wtorek nasz zawodnik miał kolizję z Chińczykiem, spadł do niższej grupy, by jednak ostatecznie wrócić na pierwsze miejsce w klasyfikacji. Dla większości zawodników to nie był łatwy dzień. Bardzo zmienny wiatr skutecznie utrudniał dobór odpowiednich żagli. Spowodował także wiele kolizji na wodzie. W środę, 10 maja na próżno czekano na wiatr. W końcu organizatorzy puścili bieg, by zaraz go przerwać. Rywalizacja zakończyła się punktacją z dnia poprzedniego. Jan Springer, pochodzący z Wągrowca, wielokrotny mistrz świata w Modelach Żaglowych zdobył złoto! Wyprzedził Czecha Pavla Novotnego i Niemca Jensa Amendę.
Ale to nie był koniec rozgrywek XIX Mistrzostw Świata Jachtów Sterowanych Radiem, które 1 maja rozpoczęły się od wyścigów klasy F5-10, zakończonych w miniony piątek, bez większych sukcesów Polaków. Jan Spriger nie brał w nich udziału. 12 maja rozpoczęło się się ściganie w kolejnej i ostatniej grupie jachtów – F5-M.
Pierwszy dzień przywitał zawodników trudnymi warunkami. Wiatr zmieniał co chwilę kierunek i ciężko było ustawić trasę. Odbyły się jednak dwa biegi. Jan Springer był na mecie raz pierwszy, raz drugi i ostatecznie został tego dnia sklasyfikowany na drugim miejscu.
Piątek był bardziej pechowy dla Polaka. Tylko w jednym z trzech rozegranych wyścigów udało mu się przypłynąć w czołówce. W pozostałych dwóch, jego jacht „złapał” trzciny, co spowodowało, że nie był już tak szybki jak rywale i na metę dotarł na dwunastej i jedenastej pozycji, spadając tym samym na piąte miejsce w klasyfikacji.
W sobotę ponad dwudziestoletnie doświadczenie Jana Springera zrobiło swoje. Opanował emocje i w trakcie trzech rozegranych biegów dwukrotnie przypłynął na metę jako trzeci i raz jako pierwszy. Tak równe pływanie pozwoliło mu na pięciopunktowe prowadzenie.
Ostatni dzień mistrzostw upłynął przy umiarkowanym wietrze. Udało się rozegrać dwa wyścigi, w trakcie których Jan na metę przypływał jako drugi, dzięki czemu dziesięcioma punktami pokonał Węgra László Csóka i aż siedemnastoma Ukraińca Timura Kishubaieva.
Przed wyjazdem Jan Springer miał nadzieję, że uda mu się przywieźć jakiś medal, szczególnie w klasie F5-M. Nie spodziewał się jednak, że pójdzie mu aż tak dobrze i do Polski wróci z dwoma złotymi krążkami.
– Jestem niezwykle szczęśliwy – mówił na gorąco po zakończeniu niedzielnych wyścigów. – Pływanie na małym jeziorku położonym w górzystym terenie nie było najłatwiejsze. Do tego bardzo zmienny wiatr i silni rywale. Wszystkie te czynniki spowodowały, że każdy wygrany bieg był na wagę złota.
Regaty w klasie F5-M zamykały cykl XIX Mistrzostw Świata Jachtów Sterowanych Radiem, które od 1 maja odbywały się w Orfu na Węgrzech. W dniach 3-5 maja toczyła się rywalizacja w klasie F5-10, 7-9 maja w klasie F5-E i w końcu między 11-14 maja – w F5-M.
Jan Springer, 30-latek pochodzący z Wągrowca, wielokrotny mistrz świata w regatach jachtów sterowanych radiem. Po ukończeniu Politechniki Gdańskiej związał się z Trójmiastem na stałe. Na co dzień pracuje w firmie produkującej centrale klimatyzacyjne. Jego pasją jest żeglarstwo. W wolnym czasie żegluje na Omegach oraz większych jachtach, przede wszystkim w regatach, bo właśnie ściganie daje mu najwięcej satysfakcji. Do pływania modelami żaglowymi przekonał 8-letniego Janka tata. Jak się wkrótce okazało, był to strzał w dziesiątkę. Pierwsze juniorskie (podwójne – w klasie F5-E i F5-M) mistrzostwo świata w modelach żaglowych zdobył w 1999 r., w wieku zaledwie 12 lat, na mistrzostwach świata w Bułgarii. Tym samym stał się najmłodszym mistrzem świata w historii modelarstwa żaglowego.
Autor: Patrycja Spytek
Zdjęcia: Compass Magazin/Ferenc Kálmándy