Konstanty Matyjewicz-Maciejewicz, „Kapitan Kapitanów”, to nie tylko jeden z najwybitniejszych polskich żeglarzy, ale także symbol niezłomności, profesjonalizmu i głębokiego przywiązania do morskiej tradycji. Jego życie, naznaczone wielkimi osiągnięciami, dramatycznymi momentami i niezrównaną determinacją, stało się pomnikiem ducha polskiej marynarki. Od skromnych początków na Podolu, przez lata służby w rosyjskiej marynarce wojennej, po budowanie fundamentów polskiego szkolnictwa morskiego, Maciejewicz swoją wizją i niezłomnością kształtował przyszłość polskich żeglarzy. Jego niezwykła kariera, pełna pasji, odwagi i poświęcenia, nie tylko wyniosła Polskę na morską mapę świata, ale także na zawsze zapisała się w sercach i umysłach kolejnych pokoleń marynarzy. Jego legenda wciąż inspiruje – nie tylko tych, którzy stają za sterem, ale także wszystkich, dla których morze jest symbolem wolności, przygody i niekończących się możliwości. Kapitan żeglugi wielkiej, ostatni komendant „Lwowa” i pierwszy komendant „Daru Pomorza”. Wykładowca w szkołach morskich w Tczewie, Gdyni i Szczecinie.
Konstanty Matyjewicz-Maciejewicz – Wczesne Lata i Edukacja (1890–1911)
„Kapitan Kapitanów” Urodził się 11 listopada 1890 roku w Niemirowie na Podolu, w rodzinie o głębokich tradycjach wojskowych, które odegrały kluczową rolę w kształtowaniu jego charakteru i wartości. Jego ojciec, Ludwik, podpułkownik artylerii armii rosyjskiej, zaszczepił w synu dyscyplinę, poczucie obowiązku i szacunek dla służby. Konstanty od najmłodszych lat przejawiał zainteresowanie nauką i porządkiem wojskowym, co naturalnie skierowało jego uwagę ku edukacji w kierunku kariery militarnej. W rodzinie, gdzie zasady honoru i lojalności były podstawą życia, młody Konstanty wychowywał się w atmosferze patriotyzmu i głębokiego szacunku dla tradycji.
W 1908 roku, mając zaledwie 18 lat, ukończył prestiżowy Korpus Kadetów w Połtawie, gdzie zdobył pierwsze doświadczenia wojskowe i wyróżnił się w nauce przedmiotów technicznych. Jego wybitne wyniki sprawiły, że postanowił kontynuować edukację w Morskim Korpusie w Petersburgu – uczelni uchodzącej za jedną z najbardziej wymagających i elitarnych w carskiej Rosji. Wybór tej szkoły był jednak podyktowany nie tylko jego talentem do przedmiotów technicznych, ale również rosnącą fascynacją morzem.
Już w młodości Konstanty wykazywał niezwykłą ciekawość świata i zafascynowanie morskimi podróżami. Lektura książek marynistycznych, fascynacja instrumentami nawigacyjnymi oraz opowieści o wielkich odkrywcach sprawiły, że zaczął postrzegać morze jako miejsce, gdzie można połączyć naukę, przygodę i służbę narodowi. W Petersburgu rozwinął swoje zainteresowania żeglugą, studiując m.in. nawigację, mechanikę morską oraz strategię wojskową. Jego koledzy z korpusu wspominali go jako osobę niezwykle zdyscyplinowaną, ale również towarzyską, co pomagało mu budować relacje i zdobywać sympatię kadetów oraz przełożonych.
W tym okresie Konstanty zaczął także kształtować swoją wizję przyszłości – marzył o karierze, która pozwoliłaby mu połączyć pasję do żeglarstwa z praktyczną służbą na morzu. Już wtedy wyróżniał się wśród swoich rówieśników ambicją oraz wyjątkową umiejętnością analitycznego myślenia, co miało mu wkrótce zapewnić miejsce w czołówce rosyjskiej marynarki wojennej. Wyboru kariery morskiej dokonał z pełną świadomością, wiedząc, że życie marynarza wymaga nie tylko odwagi, ale także ogromnej determinacji i odpowiedzialności – cech, które towarzyszyły mu przez całe życie.
Służba w Marynarce Rosyjskiej (1911–1917)
Po ukończeniu prestiżowego Morskiego Korpusu w Petersburgu w 1911 roku, Konstanty Matyjewicz-Maciejewicz rozpoczął swoją karierę w rosyjskiej marynarce wojennej, która w tamtych czasach uchodziła za jedną z największych i najbardziej wymagających flot na świecie. Już na starcie swojej służby został przydzielony do krążownika pancernego „Ruryk”, jednej z najpotężniejszych jednostek rosyjskiej floty, która odgrywała kluczową rolę w obronie interesów imperium na Bałtyku. „Ruryk” był nowoczesnym okrętem wojennym wyposażonym w zaawansowaną artylerię, co pozwoliło młodemu Konstantemu zdobyć cenne doświadczenie w obsłudze i zarządzaniu skomplikowanymi systemami bojowymi.
Wkrótce później został przeniesiony na słynny krążownik „Aurora” – jednostkę, która zyskała historyczną sławę jako symbol Rewolucji Październikowej w 1917 roku. W latach przedrewolucyjnych „Aurora” była jednak przede wszystkim okrętem służącym do zabezpieczania pozycji rosyjskiej floty i uczestniczenia w operacjach patrolowych oraz ćwiczeniach morskich. Służba na tak znanych jednostkach dawała młodemu oficerowi możliwość rozwijania swoich umiejętności nawigacyjnych i dowódczych, które wkrótce miały okazać się kluczowe w jego dalszej karierze.
W styczniu 1915 roku, podczas I wojny światowej, Konstanty Maciejewicz awansował na lejtnanta – stopień, który potwierdzał jego umiejętności i wysoką ocenę ze strony przełożonych. Był to czas, gdy młody oficer coraz bardziej wyróżniał się swoją precyzją, analitycznym podejściem oraz umiejętnością zachowania spokoju w trudnych sytuacjach. W czasie wojny został przydzielony na kanonierkę „Siwucz”, gdzie pełnił funkcję oficera nawigacyjnego. Ta jednostka, mniejsza od potężnych krążowników, wymagała od załogi szczególnych umiejętności w nawigacji na wąskich akwenach i w trudnych warunkach bojowych.
Pełniąc tę funkcję, Konstanty Maciejewicz niejednokrotnie musiał podejmować szybkie decyzje, od których zależało bezpieczeństwo załogi i skuteczność misji. Podczas operacji na Bałtyku „Siwucz” wielokrotnie brał udział w działaniach bojowych, w tym w osłonie konwojów i atakach na niemieckie pozycje.
Jednym z najbardziej dramatycznych momentów w karierze młodego oficera było starcie w Zatoce Ryskiej w 1915 roku, gdzie „Siwucz” został ostrzelany przez przeważające siły niemieckie. Dzięki precyzyjnym obliczeniom, umiejętności korzystania z instrumentów nawigacyjnych i zdolnościom manewrowania Konstanty Maciejewicz pomógł okrętowi uniknąć większych uszkodzeń, co zostało zauważone przez jego przełożonych.
Te trudne doświadczenia wojenne nie tylko hartowały charakter przyszłego kapitana, ale również kształtowały jego podejście do obowiązków – precyzję, odpowiedzialność i głęboki szacunek dla życia załogi. Służba w warunkach wojennych sprawiła, że Konstanty zyskał reputację oficera, który nie tylko potrafił świetnie nawigować, ale również zachowywał zimną krew nawet w najbardziej ekstremalnych sytuacjach. Współpracownicy często podkreślali jego zdolność do planowania i przewidywania, co w przyszłości miało uczynić go jednym z najbardziej cenionych dowódców na polskim morzu.
Dramatyczne Wydarzenia na Morzu (1917)
We wrześniu 1915 Konstanty Maciejewicz został przeniesiony do Oficerskiej Szkoły Pływania Podwodnego, po jej ukończeniu i służbie na różnych jednostkach, został w październiku 1916 zastępcą dowódcy okrętu podwodnego AG-15. W 1917 roku Konstanty Matyjewicz-Maciejewicz, pełniąc służbę na rosyjskiej łodzi podwodnej AG-15, przeżył jedno z najbardziej dramatycznych wydarzeń w swojej karierze morskiej. AG-15 była nowoczesną jak na tamte czasy łodzią podwodną klasy Holland 602F, zakupioną przez Rosję od amerykańskiego producenta. Mimo swojej innowacyjności, jednostki te były narażone na liczne awarie techniczne, które przy intensywnym użytkowaniu w czasie I wojny światowej często prowadziły do tragicznych zdarzeń.
Podczas jednego z rutynowych patroli, na wodach Zatoki Fińskiej, AG-15 napotkała poważne problemy techniczne. Awaria systemów balastowych i uszczelnień doprowadziła do szybkiego zalewania wnętrza okrętu. Sytuacja była krytyczna – załoga znalazła się w potrzasku, mając bardzo ograniczony czas na reakcję. W takich momentach decydujące znaczenie mają zimna krew i zdolność do podejmowania błyskawicznych decyzji – cechy, które Konstanty wielokrotnie udowodnił podczas swojej służby.
Kapitan Maciejewicz, będąc jednym z bardziej doświadczonych oficerów na pokładzie, natychmiast przejął kontrolę nad sytuacją. Zachowując spokój, wydał precyzyjne polecenia załodze, co pozwoliło zminimalizować panikę i rozpocząć działania ratunkowe. Zdając sobie sprawę, że nie ma możliwości uratowania jednostki, skoncentrował się na organizacji ewakuacji załogi. W trudnych warunkach i przy ograniczonym dostępie do sprzętu ratunkowego, wykorzystał swoją wiedzę o konstrukcji okrętu i warunkach hydrograficznych, aby opracować plan wydostania się na powierzchnię.
8 czerwca 1917 okręt zatonął na głębokości 27 m. Dzięki jego opanowaniu udało się uratować życie pięciu członków załogi, choć niestety reszta marynarzy zginęła (18 marynarzy).. Ewakuacja z zatopionej łodzi podwodnej była w tamtych czasach niemal niemożliwa – brakowało nowoczesnych systemów ratunkowych, a wynurzenie na powierzchnię wiązało się z ogromnym ryzykiem, zarówno dla ludzi, jak i sprzętu. To, że udało się przeżyć sześciu osobom, w tym Maciejewiczowi, było dowodem nie tylko na jego niezwykłe umiejętności nawigacyjne i techniczne, ale także na jego zdolności przywódcze.
Po tym wydarzeniu Konstanty został doceniony przez swoich przełożonych i środowisko marynarzy. Choć tragedia na AG-15 była bolesnym doświadczeniem, pokazała, jak wielką determinację i odpowiedzialność za życie innych potrafił wykazać młody oficer. To wydarzenie, choć dramatyczne, ugruntowało jego reputację jako człowieka niezłomnego, który potrafi stawić czoła najbardziej ekstremalnym sytuacjom.
Dla Maciejewicza była to także chwila refleksji nad dalszym kierunkiem swojej kariery. Tragedia na AG-15 stała się jednym z punktów zwrotnych w jego życiu – doświadczenie wyniesione z tego dnia ukształtowało jego podejście do odpowiedzialności dowódczej, które stało się fundamentem jego przyszłych sukcesów jako nauczyciela i kapitana w odrodzonej polskiej marynarce. Wspomnienie tego wydarzenia towarzyszyło mu przez całe życie, przypominając o kruchości ludzkiego życia i sile ludzkiego ducha w obliczu tragedii. Po remoncie AG-15 Maciejwicz został dowódcą tego okrętu.
Konstanty Maciejewicz, powrót do Polski i budowa Marynarki Handlowej (1918–1920)
Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę w 1918 roku, Konstanty Matyjewicz-Maciejewicz, kierowany głębokim patriotyzmem i poczuciem obowiązku, podjął decyzję o powrocie do kraju, by uczestniczyć w odbudowie polskiej marynarki. Był to niezwykle ważny moment dla Polski, która, po 123 latach zaborów, odzyskała dostęp do Bałtyku i stanęła przed wyzwaniem stworzenia od podstaw struktur morskich, w tym floty wojennej i handlowej. Zdemobilizowany w kwietniu 1918, połączył się z rodziną i pracował w Połtawie. W latach 1919–1921 pracował na radzieckich statkach handlowych.
20 września 1920 otrzymał radziecki dyplom kapitana żeglugi wielkiej.
Państwowa Szkoła Morska w Tczewie (1920–1930)
Po powrocie do Polski został jednym z pionierów w tworzeniu polskiego szkolnictwa morskiego – kluczowego elementu, który miał zapewnić nowo powstającej flocie dobrze wykształconych oficerów i marynarzy. W tamtym okresie brakowało wykwalifikowanych kadr, a doświadczenie ludzi takich jak Maciejewicz, którzy zdobyli praktyczną wiedzę podczas służby w marynarkach obcych państw, było na wagę złota.
Konstanty Maciejewicz zaangażował się w działalność organizacyjną i dydaktyczną Państwowej Szkoły Morskiej, założonej w 1920 roku w Tczewie. Szkoła ta miała być fundamentem kształcenia nowych pokoleń polskich marynarzy, którzy mieli nie tylko obsługiwać polskie statki, ale także reprezentować Polskę na morzach całego świata. Jako wykładowca nawigacji oraz przedmiotów związanych z techniką morską, Maciejewicz od początku wyznaczał najwyższe standardy kształcenia.
Jego metoda nauczania opierała się nie tylko na przekazywaniu wiedzy teoretycznej, jak działa kompas, sekstant, higrometr czy Laska Jakuba , ale także na kształtowaniu cech charakteru swoich uczniów. Uważał, że przyszły marynarz powinien być nie tylko doskonałym fachowcem, ale także człowiekiem odpowiedzialnym, zdyscyplinowanym i gotowym do działania w trudnych warunkach. Konstanty Maciejewicz był znany ze swojej surowości, ale i sprawiedliwości. Wielu jego uczniów wspominało go jako nauczyciela wymagającego, lecz niezwykle inspirującego, który swoją postawą budził szacunek i podziw.
W czasie pracy w Państwowej Szkole Morskiej Konstanty Maciejewicz odegrał kluczową rolę w organizowaniu praktyk morskich dla studentów. Był jednym z inicjatorów idei zakupu statków szkolnych, na których przyszli marynarze mogli zdobywać doświadczenie w rzeczywistych warunkach na morzu. Dzięki jego staraniom w 1921 roku Polska zakupiła swój pierwszy statek szkoleniowy – żaglowiec „Lwów”. Konstanty Maciejewicz uczestniczył w pierwszych rejsach tego statku, przekazując studentom swoją wiedzę i doświadczenie.
Zaangażowanie Konstantego Maciejewicza w tworzenie polskiego szkolnictwa morskiego było nieocenione. Dzięki jego pracy Polska zaczęła budować kadrę marynarzy, która w kolejnych latach odegrała kluczową rolę w rozwoju floty handlowej i wojennej. Stał się jednym z filarów polskiej edukacji morskiej, a jego podejście do kształcenia studentów miało wpływ na przyszłe pokolenia.
Praca w Państwowej Szkole Morskiej była dla niego czymś więcej niż tylko obowiązkiem – była misją. Maciejewicz uważał, że dobrze wykształceni marynarze są niezbędni, by Polska mogła wykorzystać swój dostęp do morza i rozwijać handel oraz obronność. Dzięki jego wizji i zaangażowaniu Państwowa Szkoła Morska stała się jedną z najlepszych instytucji tego typu w Europie, a Polska zyskała wizerunek kraju, który potrafi skutecznie korzystać z dostępu do morza.
Lata spędzone w Tczewie, choć wymagające, były niezwykle owocne i stały się podwaliną dalszej kariery Maciejewicza. Dzięki swojej pracy zdobył uznanie w środowisku żeglarskim i marynarskim, co wkrótce zaowocowało powierzeniem mu jeszcze większej odpowiedzialności – dowództwa nad legendarnym żaglowcem „Dar Pomorza”.
Kapitan kapitanów: Dowództwo na „Darze Pomorza” (1930–1939)
W 1930 roku Konstanty Matyjewicz-Maciejewicz, po latach pracy w Państwowej Szkole Morskiej, objął dowództwo na legendarnym żaglowcu szkolnym „Dar Pomorza”. Był to moment przełomowy w jego karierze, ale także w historii polskiego szkolnictwa morskiego. Żaglowiec, zwany później „Białą Fregatą”, był nie tylko jednostką szkoleniową, ale także symbolem ambicji i możliwości odrodzonej Polski, która dzięki dostępowi do morza mogła śmiało zaznaczyć swoją obecność na światowych wodach.
„Dar Pomorza” został zakupiony w 1929 roku dzięki wsparciu społeczeństwa Pomorza oraz staraniom władz Państwowej Szkoły Morskiej. Był to żaglowiec zbudowany w 1909 roku w Hamburgu, pierwotnie przeznaczony dla niemieckiej marynarki handlowej. Polska nabyła go, aby zastąpić starzejący się żaglowiec „Lwów”. Pod wodzą kapitana Maciejewicza „Dar Pomorza” miał nie tylko kontynuować tradycję szkolenia przyszłych marynarzy, ale także promować Polskę na arenie międzynarodowej.
Kapitan Konstanty Maciejewicz, jako doświadczony kapitan i pedagog, od początku postawił przed załogą wysokie wymagania. Wprowadził surową dyscyplinę, ale jednocześnie budował na statku atmosferę współpracy i wspólnej odpowiedzialności. Był zdania, że praca na żaglowcu to najlepsza szkoła charakteru, ucząca nie tylko żeglugi, ale także pracy zespołowej, odwagi i radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Dzięki jego charyzmatycznemu dowództwu „Dar Pomorza” szybko zyskał reputację jednego z najlepiej prowadzonych żaglowców szkolnych na świecie.
Pod dowództwem kapitana Konstantego Matyjewicz-Maciejewicza „Dar Pomorza” stał się prawdziwym ambasadorem Polski na morzach i oceanach. Statek odbywał liczne rejsy szkoleniowe, odwiedzając porty w Europie, Afryce i obu Amerykach. Każda wizyta była okazją do promowania polskiej kultury, historii i osiągnięć. Dzięki temu „Biała Fregata” stała się symbolem odrodzonej Polski, która – mimo trudności ekonomicznych i politycznych lat 30. – potrafiła inwestować w edukację i rozwój gospodarki morskiej.
Jednym z największych osiągnięć kapitana Maciejewicza był słynny rejs dookoła świata, który odbył się w latach 1934–1935. Była to pierwsza tego typu wyprawa w historii polskiej marynarki i ogromne wyzwanie logistyczne, techniczne i finansowe. Rejs rozpoczął się 16 października 1934 roku w Gdyni, a trasa obejmowała m.in. Kanał Panamski, Tahiti, Australię, RPA i powrót przez Atlantyk. Maciejewicz zorganizował wyprawę z niezwykłą precyzją, dbając o każdy szczegół, od przygotowania statku po harmonogram szkoleń dla załogi i studentów. Więcej na temat samego rejsu:
„Dar Pomorza”: historyczny rejs dookoła świata w latach 1934-1935
Rejs ten miał ogromne znaczenie nie tylko dla szkolenia przyszłych marynarzy, ale także dla promocji Polski na świecie. W każdym porcie, do którego zawijał „Dar Pomorza”, organizowano uroczystości, spotkania i wizyty lokalnych przedstawicieli władz, którzy z zainteresowaniem obserwowali polski żaglowiec i jego załogę. Kapitan Maciejewicz zadbał, aby każda z tych wizyt była okazją do budowania pozytywnego wizerunku Polski jako narodu morskiego. Na pokładzie statku organizowano pokazy tradycyjnych polskich tańców, prezentowano polskie produkty i opowiadano o historii kraju.
Rejs zakończył się 3 września 1935 roku, kiedy „Dar Pomorza” powrócił do Gdyni, witany przez tłumy entuzjastów, dziennikarzy i przedstawicieli władz. Podróż dookoła świata była nie tylko ogromnym sukcesem szkoleniowym, ale także wydarzeniem, które na stałe wpisało się w historię polskiej żeglugi. Dzięki tej wyprawie „Dar Pomorza” stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych polskich symboli morskich, a Konstanty Maciejewicz został okrzyknięty bohaterem narodowym.
W trakcie swojej kariery na „Darze Pomorza” kapitan Konstanty Maciejewicz wyszkolił setki przyszłych oficerów i marynarzy, którzy zasilili zarówno flotę handlową, jak i wojenną Polski. Jego zdolności przywódcze, wiedza i oddanie sprawiły, że statek ten nie tylko spełniał swoją funkcję dydaktyczną, ale także stał się symbolem polskiej obecności na światowych wodach. Po zakończeniu swojej misji na „Darze Pomorza” Maciejewicz pozostawił po sobie dziedzictwo, które przetrwało dziesięciolecia – zarówno w postaci wyszkolonych marynarzy, jak i pamięci o niezwykłych rejsach pod jego dowództwem.
W połowie 1938 Konstanty Maciejewicz został kierownikiem zaocznych kursów szkoleniowych dla marynarzy i rybaków dalekomorskich. 1 maja 1939 mianowano go inspektorem i zastępcą dyrektora Państwowej Szkoły Morskiej w Gdyni. Tuż przed wybuchem wojny przejął obowiązki zmobilizowanego dyrektora.
II Wojna Światowa (1939–1945)
Po wybuchu II Wojny Światowej we wrześniu 1939 roku, kapitan Konstanty Matyjewicz-Maciejewicz, pełniący wówczas funkcję wykładowcy w Państwowej Szkole Morskiej w Gdyni, wykazał się niezwykłą odpowiedzialnością i dalekowzrocznością. Zdając sobie sprawę z zagrożenia, jakie niesie niemiecka inwazja, nakazał ewakuację najcenniejszych pomocy naukowych i dokumentów szkolnych z budynku szkoły, by chronić je przed możliwym zniszczeniem lub przejęciem przez okupanta. Były to mapy, archiwalne materiały dydaktyczne oraz inne zasoby niezbędne do dalszego funkcjonowania placówki w przyszłości. Decyzja ta uratowała część dorobku edukacyjnego polskiego szkolnictwa morskiego.
Gdy Niemcy wkroczyli do Gdyni, budynek Państwowej Szkoły Morskiej został zajęty, a szkoła zmuszona była przerwać swoją działalność. Władze okupacyjne wydały rozkaz przekształcenia budynku w szpital. Kapitan Maciejewicz, jako osoba ciesząca się autorytetem i doświadczeniem, został zobowiązany do nadzorowania przygotowań budynku na potrzeby medyczne.
Jednak już 25 września 1939 roku został aresztowany przez gestapo wraz z innymi wykładowcami szkoły. Niemcy uznali polskich nauczycieli i intelektualistów za szczególnie niebezpiecznych, podejrzewając ich o działalność patriotyczną i opór wobec okupanta. Konstanty Maciejewicz, razem ze swoimi kolegami, został wywieziony do Nidowa koło Gdańska, gdzie zmuszono go do ciężkich prac polowych. Następnie trafił do budowy obozu koncentracyjnego w Stutthofie.
Kapitanowi udało się przetrwać dzięki swojej niezłomności oraz wsparciu żony, która zdołała uzyskać jego zwolnienie z obozu. 18 grudnia 1939 roku, po wielu trudach i staraniach, Maciejewicz opuścił Stutthof i udał się do Warszawy, gdzie przebywała jego rodzina. W okupowanej Warszawie kapitan nie mógł wrócić do swojego zawodu ani działalności dydaktycznej. By zapewnić sobie i rodzinie środki do życia, podjął pracę jako robotnik budowlany oraz tartaczny w majątku Kluczkowice na terenie Generalnego Gubernatorstwa.
Okres ten był dla niego niezwykle trudny – po latach pracy na morzu i w szkolnictwie, zmuszony był żyć w ukryciu, wykonując fizyczną pracę w surowych warunkach okupacji. Mimo to, kapitan Maciejewicz nigdy nie porzucił nadziei na odzyskanie przez Polskę niepodległości i możliwość odbudowy szkolnictwa morskiego.
Odbudowa Szkolnictwa Morskiego (1945–1962)
Po wyzwoleniu terenów wschodnich przez Armię Czerwoną, kapitan natychmiast przystąpił do działania. 11 października 1944 roku podjął pracę w Lidze Morskiej w Lublinie – organizacji, która zajmowała się propagowaniem idei morskich wśród Polaków oraz odbudową struktur morskich w wyzwalanych częściach kraju. Dzięki swojemu doświadczeniu i charyzmie, Maciejewicz odegrał kluczową rolę w organizacji pierwszych działań edukacyjnych i logistycznych związanych z przywróceniem Polski do roli państwa morskiego.
Wkrótce potem został przeniesiony do wydziału szkoleniowego Departamentu Morskiego Ministerstwa Przemysłu i Handlu w Bydgoszczy, gdzie kontynuował swoją misję odbudowy szkolnictwa morskiego. Jego zadaniem było opracowanie planów kształcenia nowych kadr marynarskich oraz przygotowanie programu odbudowy floty handlowej i szkoleniowej. Pracując w trudnych warunkach powojennych, kiedy brakowało nie tylko infrastruktury, ale także ludzi z doświadczeniem w żegludze, Maciejewicz zdołał zapoczątkować proces, który w kolejnych latach przyniósł odbudowę polskiego szkolnictwa morskiego.
W maju 1945 roku Konstanty Matyjewicz-Maciejewicz został skierowany do Gdyni z misją zabezpieczenia majątku i struktury Państwowej Szkoły Morskiej (PSM), która po zakończeniu II wojny światowej znajdowała się w trudnej sytuacji. Miasto Gdynia, zrujnowane przez działania wojenne, wymagało ogromnych nakładów pracy i zaangażowania, aby ponownie stać się ważnym ośrodkiem morskiego szkolnictwa i żeglugi. Maciejewicz, mając doświadczenie zarówno przedwojenne, jak i z okresu emigracji, był idealnym kandydatem do realizacji tego zadania.
Objęcie funkcji dyrektora PSM w Gdyni w maju 1945 roku oznaczało dla niego konieczność odbudowy szkoły niemal od podstaw. Większość infrastruktury została zniszczona lub zagrabiona, brakowało odpowiednich warunków lokalowych, a także kadry dydaktycznej. Maciejewicz z ogromną energią i determinacją przystąpił do pracy. Pierwszym krokiem była odbudowa zaplecza szkoleniowego oraz przywrócenie działalności dydaktycznej. Wkrótce PSM w Gdyni zaczęła ponownie kształcić młodych marynarzy, którzy mieli stać się przyszłością polskiej floty.
W 1947 roku, w wyniku decyzji o przeniesieniu Wydziału Nawigacyjnego PSM z Gdyni do Szczecina, Konstanty Matyjewicz-Maciejewicz został wyznaczony do organizacji nowej Państwowej Szkoły Morskiej w Szczecinie. Było to ogromne wyzwanie, ponieważ Szczecin, świeżo włączony do granic Polski, był miastem w dużej mierze zniszczonym i wymagającym odbudowy nie tylko infrastruktury, ale także struktur społecznych i gospodarczych.
Po przybyciu do Szczecina Maciejewicz rozpoczął pracę od podstaw, organizując budynki szkolne, zaplecze techniczne i bazę morską dla nowej szkoły. Dzięki jego wizji i zaangażowaniu w krótkim czasie udało się stworzyć instytucję, która zaczęła spełniać standardy nowoczesnego szkolnictwa morskiego. Państwowa Szkoła Morska w Szczecinie szybko stała się ważnym ośrodkiem kształcenia dla przyszłych polskich marynarzy i oficerów floty handlowej.
Podczas swojej pracy w Szczecinie Konstanty Maciejewicz osobiście angażował się w proces dydaktyczny. Jego doświadczenie jako praktyka i nauczyciela sprawiło, że był nie tylko administratorem, ale również mentorem i inspiracją dla młodych adeptów żeglugi. Dzięki jego staraniom szkoła w Szczecinie zdobyła odpowiedni sprzęt szkoleniowy, w tym statki, które umożliwiały praktyczną naukę na morzu.
Na krótki czas kapitan Maciejewicz ponownie wrócił do morza jako dowódca żaglowca szkolnego „Zew Morza”. Była to dla niego wyjątkowa okazja, by połączyć swoje doświadczenie pedagogiczne z pasją do żeglowania. Dowodząc „Zewem Morza”, miał możliwość szkolić studentów w rzeczywistych warunkach morskich, co zawsze uważał za kluczowy element edukacji marynarzy. Dzięki jego wiedzy i autorytetowi młodzi marynarze nie tylko zdobywali umiejętności techniczne, ale także uczyli się wartości takich jak odpowiedzialność, odwaga i współpraca.
W 1953 roku, po likwidacji Państwowej Szkoły Morskiej w Szczecinie, Konstanty Maciejewicz zakończył swoją działalność pedagogiczną, choć nigdy nie przestał być związany z morzem. Od 1 listopada 1953 roku rozpoczął pracę w szczecińskim oddziale Polskiego Rejestru Statków jako inspektor. Była to rola wymagająca ogromnej wiedzy technicznej i doświadczenia praktycznego, które Maciejewicz posiadał w nadmiarze. Jako inspektor zajmował się oceną stanu technicznego statków, zapewniając ich bezpieczeństwo i zgodność z normami międzynarodowymi.
Praca w Polskim Rejestrze Statków pozwoliła mu kontynuować swoją misję służenia polskiej żegludze, choć w innej roli. Jego wkład w rozwój polskiego szkolnictwa morskiego i żeglugi pozostawał niezapomniany, a jego postawa była wzorem dla kolejnych pokoleń marynarzy. Nawet w trudnych powojennych latach kapitan Konstanty Maciejewicz nie tracił ducha, poświęcając swoje życie odbudowie polskiego potencjału morskiego i kształceniu przyszłych pokoleń ludzi morza.
Lata Emerytury i Dziedzictwo Kapitana Kapitanów (1962–1972)
W listopadzie 1962 roku, po niemal pięciu dekadach intensywnej i pełnej sukcesów pracy na rzecz polskiej marynarki, Konstanty Matyjewicz-Maciejewicz przeszedł na emeryturę. Była to chwila, która zamykała formalny etap jego kariery zawodowej, ale nie oznaczała końca jego aktywności ani zaangażowania w sprawy morskie. Nawet po oficjalnym zakończeniu pracy zawodowej pozostał niezwykle aktywną postacią w szczecińskim środowisku żeglarskim i morskim, kontynuując swoją misję wspierania polskiego szkolnictwa morskiego i przemysłu żeglugowego.
Jedną z ról, które objął po przejściu na emeryturę, była funkcja doradcy w Polskim Rejestrze Statków (PRS). Jako osoba o niekwestionowanym autorytecie i ogromnym doświadczeniu, Maciejewicz był cenionym specjalistą, którego opinie i wskazówki były nieocenione dla tej instytucji. PRS, zajmujący się klasyfikacją i certyfikacją statków, korzystał z jego wiedzy technicznej oraz głębokiego zrozumienia aspektów nawigacyjnych i konstrukcyjnych. Jego doradztwo pozwalało zapewnić, że polskie jednostki spełniały najwyższe standardy bezpieczeństwa i były konkurencyjne na międzynarodowej arenie.
Maciejewicz pełnił także funkcję ławnika w Szczecińskiej Izbie Morskiej, gdzie jego doświadczenie w kwestiach prawnych, nawigacyjnych i technicznych było szczególnie cenne. Izba Morska, zajmująca się badaniem wypadków morskich i rozstrzyganiem sporów dotyczących żeglugi, mogła polegać na jego wiedzy, zwłaszcza w sprawach związanych z odpowiedzialnością kapitanów, konstrukcją statków i bezpieczeństwem żeglugi. Jego zaangażowanie w pracę Izby było dowodem na jego niezachwiane oddanie sprawom morskim oraz na to, że nawet w starszym wieku pozostawał w pełni zaangażowany w rozwój i bezpieczeństwo polskiej floty.
Jednocześnie kpt. Konstanty Maciejewicz pełnił funkcję przewodniczącego komisji egzaminacyjnej Państwowej Szkoły Morskiej, gdzie nadzorował proces weryfikacji kompetencji przyszłych oficerów i kapitanów. Jego udział w komisji był gwarancją najwyższych standardów egzaminacyjnych – jako osoba o surowym, ale sprawiedliwym charakterze, czuwał nad tym, aby każdy absolwent PSM nie tylko posiadał wiedzę teoretyczną i praktyczną, ale również rozumiał odpowiedzialność wynikającą z bycia marynarzem. Współpracownicy wspominali, że jako przewodniczący komisji egzaminacyjnej potrafił wnikliwie ocenić zarówno umiejętności, jak i osobowość kandydatów, przygotowując ich do wyzwań życia na morzu.
Pomimo zaawansowanego wieku Konstanty Maciejewicz pozostawał niezwykle aktywny niemal do końca swojej działalności zawodowej. Dopiero w 1969 roku, po latach pracy na rzecz polskiego szkolnictwa morskiego, żeglugi i przemysłu morskiego, ostatecznie wycofał się z pełnienia formalnych funkcji. Była to decyzja wynikająca z jego wieku i potrzeby przekazania obowiązków młodszym pokoleniom, które sam wyszkolił i ukształtował.
Jego ostatnie lata działalności były czasem podsumowań i przekazywania swojej wiedzy oraz doświadczenia nowym pokoleniom marynarzy, kapitanów i oficerów. Maciejewicz pozostawał wzorem nie tylko jako nauczyciel, ale także jako człowiek, który swoją postawą, oddaniem i pracą przyczynił się do budowy polskiej tożsamości morskiej.
„Kapitan Kapitanów”, Konstanty Maciejewicz zmarł 25 listopada 1972 w Szczecinie. Został pochowany w kwaterze zasłużonych cmentarza Centralnego w Szczecinie (kwatera 44-1-44)
Konstanty Matyjewicz-Maciejewicz pozostawił po sobie trwałe dziedzictwo, które na zawsze wpisało się w historię polskiej marynarki, szkolnictwa morskiego oraz narodowej tożsamości. Jego życie, pełne poświęcenia, pasji i niezłomnej pracy na rzecz odrodzonej Polski, uczyniło go jedną z najbardziej cenionych postaci w historii polskiego żeglarstwa. Jego wpływ widoczny jest nie tylko w licznych osiągnięciach zawodowych, ale także w dziesiątkach pokoleń marynarzy, kapitanów i oficerów, którzy kształtowali swoje kariery w oparciu o wartości i wiedzę, które im przekazał.