Mam wielką przyjemność przedstawić Państwu Człowieka Wyjątkowego, prawdziwego Człowieka Morza, emerytowanego Rybaka Dalekomorskiego, który przez kilkadziesiąt lat opłynął wszystkie morza i oceany – Pana Mariana Rodaka.
Pan Rodak pierwszy raz trafił nad morze w 1945r. wraz z Armią Czerwoną i w Gdyni pozostał – była to miłość od “pierwszego wejrzenia”. Pierwszy raz na morze wypłynął w 1954r. na pokładzie s/t PLUTON, na którym pływał kilkadziesiąt kolejnych lat. Następnie kilka lat w marynarce handlowej i w Muzeum Morskim na statku B-35 BRZEG KASZUBSKI. Lata spędzone na wszechoceanie połączone z Wielką Miłością do morza i Ludzi Morza sprawiły, że Pana Rodak jest Żywą Encyklopedią Morską a wspomnienia swe utrwala w opowiadaniach, wierszach, grafikach, obrazach, rycinach. Jak sam pisze:
“Bym opowiedział im o swojej młodości spędzonej gdzieś tam na morzach. Na morzach na statkach rybackich, których dzisiaj nie zobaczysz nawet w czasopismach.
Ze smutkiem do ciebie pisze – adresuje moje wołanie.
„Nie zapomnijcie o tych którzy żywili i bronili. Nie mówię o marynarce wojennej lecz o tych WSPANIAŁYCH LUDZIACH MORZA – O RYBAKACH MORSKICH!!!
Powiem tobie przyjacielu – że o tych wspaniałych rybakach morskich nie zobaczysz ani w Internecie. A już nie wspomnę w EMPIKu i to mnie boli.
Wiem ze wydaje ci się ze jestem śmieszny, już nie mówiąc ze jestem starym i ze spędziłem ileż tam lat na morzach i na statkach rybackich. A i uwierz mi przyjacielu „ŻEM I JAM KIEDYŚ CI MŁODYM BYŁ” Pewnie ze chciałbym „komuś” opowiedzieć, pokazać ale komu? A tak mówiąc szczerze jest to moja durna „WALKA Z WIATRAKAMI”
ACH MÓC. MÓC KOMUŚ OPOWIEDZIEĆ TĄ MAŁĄ DAWKĘ.
DAWKĘ ROMANTYZMU KTÓRA PRZEŻYŁEM W MŁODOŚCI.
MŁODOŚCI BĘDĄC TAM NA STATKU RYBACKIM, GDY.
GDY TRWAŁA WALKA STATKU RYBACKIEGO ZE ŻYWIOŁEM.
ŻYWIOŁEM JAKIM BYŁO MORZE.
MORZE UKOCHANE – A MOŻE?
MOŻE -, A MOŻE PRZEKLĘTE MORZE?
Czy nie nachodzi ciebie przyjacielu – ze jednak te statki mieli coś czego dzisiaj nie zobaczymy na morzu? A jeżeli mam być szczery to powiem ze u nas mało jest do czytania a i do oglądania. „MORZE I JEGO RYBACY” jest raczej bez historii, zapomniany – mogę powiedzieć że jest to temat wstydliwy. No właśnie szkoda ze tak mało pokazuje się na wystawach – Życie tych wspaniałych rybaków. „LUDZI MORZA”. Jestem starym człowiekiem który marzy by opowiedzieć komuś. Komuś o morzu a i o tych wspaniałych ludziach z tamtych lat. RYBAKACH MORSKICH.”
Wielkie podziękowania należą się również Pani Ewie Sorn, pracownikowi Muzeum Miasta Gdyni, Wielkiej Miłośniczce Morza, Rybaków, Kaszub, wspaniałej Lektorce tekstów Pana Mariana, Współautorce opowiadań, Korektorce wspomnień Pana Rodaka, Kobiecie dzięki której wielkiej i bezinteresownej pracy mam dziś zaszczyt i przyjemność publikować “Pamiętnik Starego Rybaka”, prawdziwego Człowieka Morza…
Z prawdziwą dumą chciałbym zaprezentować Państwu poniżej historię życia Pana Mariana Rodaka, historię Rybaków Morskich, w Jego opowiadaniach, wierszach, malarstwie, grafice – historię życia, którą warto uwiecznić:
OSTATNIE WYJŚCIE W MORZE PAROWCA – B-10 – TRAWLERA RYBACKIEGO s/t „RADOMKA”
STATEK I MOSTEK STATKU RYBACKIEGO z Pamiętnika Starego Rybaka